Dzielmy się pasją!
Chciałabym Wam przedstawić mój
sposób na nudę. Kiedy dopada mnie to straszne uczucie (bo w końcu jak można się
nudzić w wakacje?!), otwieram mój zeszyt i… zaczynam pisać. Czasem idzie mi
lepiej, czasem gorzej. Dzisiaj chcę się z Wami podzielić pewnym fragmentem,
który powstał stosunkowo niedawno. Mam nadzieję, że Was nie zanudzę.
- Ładny naszyjnik. Gdzie kupiłaś? - zapytała
Sylvia, jedna z moich najlepszych przyjaciółek na lekcji wf.
- Dostałam. - odparłam zgodnie z
prawdą.
- Od kogo?
To pytanie zmroziło mnie do
szpiku kości. Już się nie śmiałam choć przed momentem mój śmiech rozbrzmiewał w
całej sali.
- Od przyjaciela - powiedziałam
choć wcale nie miałam ochoty rozmawiać na ten temat.
- Uuu… Kiedy?
W tych momencie w moich oczach
stanęły łzy. Wciąż nie potrafiłam o tym mówić. Nigdy nic nie wpłynęło na mnie
równie mocno. To było dla mnie zbyt wiele.
Zapraszam do dalszego czytania.
Wiedziałam, że wszystkie
dziewczyny zainteresowały się rozmową w chwili, gdy pojawiła się wzmianka o
jakimś chłopaku. Miałam świadomość, że każda z nich mi się przygląda, ale mimo
to nie potrafiłam wydobyć z siebie żadnego dźwięku. Wciąż wpatrywałam się w
jakiś punkt na podłodze.
- W dniu jego śmierci -
odpowiedziałam po kilku minutach milczenia.
W tym momencie nawet mój
nauczyciel zainteresował się rozmową, każdy obecny w sali skierował swój wzrok
na mnie. Patrzyło na mnie 21 par oczu, wszystkie z takim samym
zdezorientowaniem i niedowierzaniem. Już nikt nic nie mówił. Nikt nie zadawał
żadnych pytań. Po prostu patrzyli i czekali. Czekali na moją reakcję. Myśleli,
że się załamię, że wybiegnę z lekcji i już nie wrócę. To jednak do mnie nie
pasowało. Już nie.
Po chwili odrętwienia, które na
moment wszystkich ogarnęło, zaczęły się pytania. Padały z każdej strony. Było
ich zbyt wiele, nachodziły na siebie. Nie potrafiłam wyróżnić w nich
poszczególnych słów. Wszystko to brzmiało jak niezrozumiały bełkot. Zbyt wiele
pytań, zbyt wiele słów, zbyt wiele myśli, których nie potrafiłam pozbierać. Nie
byłam w stanie odpowiedzieć na żadne z zadawanych mi pytań. Po pierwsze
dlatego, że żadnego tak naprawdę nie usłyszałam, a po drugie nie potrafiłam
wydusić z siebie żadnego dźwięku.
Narastała we mnie wściekłość. Nie potrafiłam sobie z nią poradzić, choć
zawsze tłumiłam w sobie nawet najbardziej intensywne uczucia. Tym razem było
jednak inaczej.
Po kilku minutach, podczas których starałam się uspokoić - bez skutku -
nadeszło wybawienie w postaci mojego nauczyciela, który znał moją historię.
Wcześniej nie reagował zapewne ze względu na moją ogromną wytrzymałość, o
której dowiedział się zaledwie kilka tygodni wcześniej.
Wiedział również czym zajmuję się w czasie wolnym. Co robię, gdy nie
jestem w szkole lub kiedy z niej znikam. Początkowo nie chciał uwierzyć w to co
mówię, jednak z czasem przekonał się, że wszystko co ode mnie wtedy usłyszał
jest prawdą.
Teraz musiał się zorientować, że nie daję rady, że to wszystko zaczyna
mnie przytłaczać. Odciągnął mnie od całego tego zamieszania, od wszystkich tych
pytań, które i tak nie otrzymałyby odpowiedzi. Byłam mu wdzięczna za to, że to
zrobił. Miałam bowiem świadomość tego, że gdybym tam została mogłabym
wybuchnąć, ale nie płaczem czego wszyscy zapewne oczekiwali. O nie. To byłoby
coś znacznie gorszego.
Wszystkie moje uczucia, które dusiłam w sobie od kilku lat, ujrzałyby
światło dzienne. Wypłynęłyby ze mnie w postaci ogromnej furii, której już na
pewno nie byłabym w stanie powstrzymać.
Miałam świadomość tego przez cały ten czas, a jednak gdyby nie mój
nauczyciel wciąż bym tam siedziała. Nie byłam zdolna do logicznego myślenia.
Nie mogłam się ruszyć. Moje nogi nie chciały współpracować. Byłam jak
sparaliżowana.
Kiedy już byłam w szatni próbowałam zrozumieć co tam się stało. Nie
wiem dlaczego pozwoliłam się wyprowadzić z równowagi. To do mnie niepodobne.
Teraz kiedy już byłam sama zaczęły do mnie powracać wspomnienia
dotyczące tamtego felernego dnia. Znowu byłam na tej przeklętej plaży razem z
Michaelem. Siedzieliśmy na kocu wpatrzeni w błękit oceanu. Śmialiśmy się, jak
zawsze, gdy byliśmy razem.
Michael odkąd pamiętam był moim najlepszym przyjacielem. Nikt nie
potrafił tak jak on rozśmieszać mnie nawet w najgorszych momentach mojego
życia. To on wciągnął mnie do tej pracy. Pracowaliśmy razem z naszymi wspólnymi
przyjaciółmi, Dominikiem i Camelią, Damianem i Paulą, Davidem i Megan, Derekiem
i Harriet oraz Danielem, który był naszym szefem.
Nasza praca była niebezpieczna i wymagała wielu wyrzeczeń. Gdyby nie
Michael już dawno bym zrezygnowała. Spędzaliśmy całe dnie z groźnymi
przestępcami, z ludźmi, którzy najbardziej na świecie pragną naszej śmierci.
Nigdy mnie to jednak nie przerażało, ponieważ wiedziałam, że zawsze mogę liczyć
na wsparcie przyjaciół, a zwłaszcza na Michaela. Razem z Danielem nauczyli mnie
oni wielu rzeczy. Między innymi właśnie panowania nad emocjami.
Tamtego dnia mieliśmy z Michaelem wolny dzień postanowiliśmy, więc
spędzić trochę czasu razem. Wybraliśmy się na naszą ulubioną plażę.
- Jest cudownie - powiedziałam, gdy już dotarliśmy na miejsce.
- Tak miało być - stwierdził Michael z chytrym uśmieszkiem na twarzy,
który zawsze się tam pojawiał, gdy chłopak coś knuł. Nie było w tym jednak nic
dziwnego. Zawsze gdy wybieraliśmy się gdzieś razem Michael wymyślał coś ekstra.
- Co na dzisiaj zaplanowałeś?
- Dowiesz się, gdy nadejdzie na to czas - objął mnie ramieniem i
poprowadził w stronę plaży.
Rozłożyliśmy koce na, pomimo wczesnej pory, nagrzanym już piasku.
Położyłam się na swoim kocu, a lekkie podmuchy wiatru muskały moje ciało,
przynosząc ze sobą kojący zapach morza.
Musiałam zasnąć, bo przebudziłam się, gdy usłyszałam Michaela.
- Wstawaj śpiochu - zawołał, chlapiąc mnie lodowatą, wodą z morza.
Położył się na kocu obok.
Odwróciłam głowę w jego stronę, a on pstryknął mnie w nos mokrym palcem.
- Chodź do wody. Dobrze ci to
zrobi, bo troszkę się spiekłaś.
- Jest bardzo źle? - zapytałam z
grymasem na twarzy.
- Nie będzie jeśli troszkę
schłodzisz skórę. No chodź.
Wstałam niechętnie i poszłam za
nim w stronę morza. Stanęłam w morzu tak, że fale delikatnie opływały wokół
moich kostek. Zamknęłam oczy i napawałam się tą chwilą.
- Teraz będziesz spać na
stojąco?
- Wcale nie śpię. Po prostu
bardzo się cieszę, że mnie tutaj zabrałeś.
- Ja również - mówiąc to
przytulił mnie do siebie - a teraz chodź, bo naprawdę jutro skóra będzie cię
cholernie piekła.
Wziął mnie za rękę i powoli, aby
zbyt szybko nie zmienić temperatury mojego ciała, prowadził na głębszą wodę.
Kiedy się całkowicie zanurzyłam, odbiłam się od dna i zaczęłam płynąć ciągnąc
za sobą Michaela.
Cały dzień spędziliśmy pływając
i wygłupiając się w wodzie. Wyszliśmy z wody tuż przed zachodem słońca, aby
wyschnąć w jego ostatnich promieniach.
Gdy byliśmy już susi poszliśmy do bistro, które znajdowało się kilka
kroków od plaży.
Przesiadywaliśmy tam nieraz całe dnie rozmawiając i śmiejąc się w
niebogłosy. Właściciele dobrze nas już znali. Za każdym razem, gdy
przychodziliśmy uśmiechali się, bo wiedzieli, że wprowadzimy wiele życia do ich
lokalu.
W środku nie było już nikogo. (Przepraszam, że przerwałam Ci czytanie, jeśli w komentarzu pod tym postem wpleciesz słowo "ponadto" automatycznie weźmiesz udział w specjalnej loterii tylko dla uważnych czytelników). Zajęliśmy miejsca w kącie, przy naszym
ulubionym stoliku.
- Dawno was tutaj nie było. Miło was znowu widzieć - powitała nas
Agnes, kelnerka pracująca w bistro, podchodząc do naszego stolika.
- Hej - przywitał się Michael.
- Hej Agnes, ciebie również miło widzieć.
Potem zamówiliśmy coś do jedzenia, czyli jak zwykle dwie kanapki i
jedne frytki. Podczas oczekiwania na zrealizowanie zamówienia rozmawialiśmy z
Agnes o wszystkim i o niczym. Gdy dostaliśmy jedzenie kelnerka zostawiła nas
samych, twierdząc, że nie będzie nam przeszkadzać.
Jedliśmy rozmawiając i wciąż się śmiejąc, jak zawsze. Tak to już było
kiedy byliśmy razem.
Kiedy skończyliśmy Michael przysunął się bliżej mnie.
- Mam coś dla ciebie - szepnął mi na ucho wywołując na mojej twarzy
uśmiech jeszcze szerszy od tego, który widniał tam przez cały wieczór.
- Co takiego? - zapytałam również szeptem.
- Zamknij oczy - znowu szept.
- Dlaczego szepczemy? - zapytałam wywołując szeroki uśmiech na jego
twarz.
- Po prostu je zamknij - powiedział już normalnie z uśmiechem na
ustach.
Zrobiłam o co prosił. Po chwili poczułam chłód na szyi. Otworzyłam oczy
i spojrzałam na dół. Zobaczyłam przepiękny naszyjnik w kolorze cudownej
zieleni, który idealnie odpowiadał kolorowi moich oczu.
- Jest cudowny - powiedziałam z zachwytem. -
Ale czym sobie na niego zasłużyłam?
Zbliżył się jeszcze bardziej i oparł swoje
czoło na moim. Uniosłam wzrok. Moje oczy napotkały jego. Jeszcze nigdy nie
patrzyłam na nie z tak bliskiej odległości. Dopiero teraz zauważyłam, że jego
oczy nie są brązowe jak zawsze myślałam, ale ciemnozłote. Były po prostu
cudowne. Tonęłam w nich. Nie mogłam już znieść ich głębi, więc zamknęłam oczy.
I wtedy Michael delikatnie musnął moje wargi swoimi. Otworzyłam oczy, a on
odsunął się na tyle, że znów mógł widzieć moją twarz.
- Caroline, chciałbym być dla ciebie kimś
więcej niż tylko przyjacielem. Już dłuższy czas zbieram się aby ci to
powiedzieć. Kocham cię. Kocham cię całym moim sercem. Czy ty też to czujesz?
Zawsze kochałam Michaela, jednak byłam
przekonana, że jest to taka bardziej braterska miłość. Po pocałunku wiedziałam,
że to coś więcej.
Nachyliłam się i nakryłam wargi Michaela
swoimi. Uznał to za tak. Odwzajemnił pocałunek. Był namiętny i głęboki, a
zarazem czuły i delikatny. Nigdy nie
doświadczyłam czegoś tak intensywnego.
Kiedy się od siebie oderwaliśmy ciężko
dyszeliśmy.
- Ja też cię kocham, zawsze kochałam -
wydyszałam.
Położyłam głowę na jego ramieniu, a on czule
mnie objął i pocałował w czoło.
Siedzieliśmy tak przez długi czas
rozmawiając o tym co właśnie się wydarzyło. Wciąż się śmialiśmy. Było tak jak
dawniej, a jednak inaczej.
Piszcie w komentarzach co sądzicie.
Liczę na szczere odpowiedzi.
Chcesz również podzielić się swoją pasją? Masz na to ostatnią szansę, zachęcam do napisania zgłoszenia, więcej informacji tutaj- LINK
świetnie piszesz *.*
OdpowiedzUsuńWciąga. Bardzo tajemniczo i intrygująco.
tysioook
Dziękuję ;)
UsuńBardzo wciągające opowiadanie. Ponadto ciekawe i intrygujące.
OdpowiedzUsuńWERRA.
Miło mi ;))
UsuńPrzeczytałam 1/3 całego tekstu i zapowiada się świetnie, ale nie mam czasu teraz czytać dalej. Na pewno jednak do tego wrócę :3
OdpowiedzUsuń_YuukiCross_
Rozumiem, brak czasu to również mój problem ;)
UsuńŻałuję, że nie ma wielu zwrotów akcji, większości wydarzeń się spodziewałam, a lubię tę nutkę niepewności. Mimo to świetnie piszesz, widać, że masz lekkie pióro.
OdpowiedzUsuńPostaram się coś wykombinować w dalszej części tekstu ;)
UsuńCieszę się, że podzieliłaś się z nami swoją twórczością. Ja osobiście nie wiem czy dałabym radę, bo średnio (a raczej słabo) znoszę krytykę. Mimo to prowadzę bloga z moimi przemyśleniami, opisuję tam wszystkie moje poglądy, przekonania, ważniejsze i mniej ważne tematy i po prostu to, co mi w duszy gra.
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie jest ciekawe. Po przeczytaniu pierwszego fragmentu zauważyłam jednak dwa błędy dotyczące tego samego słowa - przed "choć" wstawiamy przecinek.
Jednak dalej, po skończeniu opowiadania (jego fragmentu) nie widziałam już więcej błędów, które zakłócałyby czytanie (oczywiście zawsze się coś trafia, każdemu ;). Widzę, że dobrze się czujesz pisząc, bo tak samo jak piszesz, czyta się ten fragment - lekko. Ponadto podobają mi się Twoje opisy nie tylko ze względu, że nie ma błędów tj. powtórzenia (które najbardziej zrażają mnie do czytanego tekstu), ale że dobrze dobierasz słowa i wszystko ładnie współgra.
Naprawdę ciekawe opowiadanie i zastanawiam się jak to się potoczyło dalej (bo właściwie nie wiadomo jak chłopak zginął).
Pozdrawiam,
Quloxi
Jeśli chodzi o mnie to właśnie potrzebowałam krytyki kogoś z zewnątrz. Początkowo liczyłam na znajomych. Jednak wszyscy mówili, że wszystko jest idealne. Ja wiedziałam, że tak nie jest dlatego postanowiłam wstawić to tutaj.
UsuńO błędach tego typu powiem tyle, że jest to surowa wersja tekstu. Pisząc staram się stawiać przecinki tam, gdzie jest taka potrzeba, jednak czasami o tym zapominam.
Staram się nie używać powtórzeń, bo także mnie drażnią. Czasami przez długi czas poszukuję odpowiedniego synonimu do danego słowa, który będzie współgrał z całą resztą.
Opowiadanie jest oczywiście niedokończone, wciąż pracuję nad resztą. Myślę nawet, czy nie napisać czegoś dłuższego od opowiadania.
Dziękuję za miłe słowa ;)
O ja, jak dużo tego ;o Niestety teraz nie mam zbytnio czasu, żeby się w to wgłębić, ale później to nadrobie :)
OdpowiedzUsuńŁał, wciągające! Choć nie czytam książek, ani nic w tym stylu to przeczytałam z chęcią :) Widać, że masz dużą wyobraźnię i lubisz wymyślać takie historyjki :3
OdpowiedzUsuńNaprawdę miło mi to słyszeć ;))
UsuńCiekawy tekst. Z zaciekawieniem go przeczytałam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńBardzo dobry tekst. Opowiadanie zapowiada się wspaniale z dreszczykiem :) Może założysz dodatkowego bloga na którym będziesz mogła dodawać pojedyncze rozdziały historii, hm ? Byłoby ciekawie i na pewno bardzo fajnie. Nie mam pociągu ani ochoty do czytania książek, ale takie opowiadania jak najbardziej lubię! Czytam już jeden blog z taką historią i jest wspaniały. Pisanie bardzo dobrze ci idzie. Życzę powodzenia w pisaniu kolejnych części, jeżeli oczywiście masz taki zamiar, fajnie by było gdybyś jak coś wrzuciła go na bloga ;)
OdpowiedzUsuńChciałam właśnie założyć bloga, na którym mogłabym zamieszczać kolejne fragmenty, jednak nie wiedziałam czy ktokolwiek chciałby to czytać. Poza tym nie piszę regularnie. Pomysły na kolejne fragmenty "przychodzą" w różnych odstępach czasu i nie byłyby wstawiane regularnie. Teraz kiedy już wiem jaka jest opinia społeczności to może, pomimo wszystko, założę bloga ;)
UsuńŚwietne! Dobrze, że się z nami tym podzieliłaś. Fajnie się czytało. Pisz dalej jeśli to naprawdę lubisz ;)
OdpowiedzUsuńweronikasierack
Nie jest to coś co robię na porządku dziennym. Musi przyjść natchnienie ;)))
UsuńŚwietny tekst. Bardzo mi sie podoba, nie ma błędów, ponadto jest ciekawie napisany.
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć ;))
UsuńBardzo fajne! Pisz dalej :)
OdpowiedzUsuńDobrze słyszeć, że komuś się podoba ;)
UsuńBardzo wciągający tekst, ponadto jestem pod wrażeniem, jak starannie opisujesz emocje! Chcę więcej takich teksów! :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o emocje to w pewnym sensie ja tak jakby wchodzę w postać bohatera. Piszę różne rzeczy, ale za każdym razem jest tak samo. Po prostu czuję to, co powinni czuć bohaterowie ;)
UsuńŚwietne :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę wciąga! Jeśli zechcesz podzielić się kolejnymi częściami, to wiedz, że zyskasz wiernego czytelnika. Bardzo podoba mi się Twój styl pisania i to w jaki sposób opisujesz emocje bohaterów. Ponadto fajnie napisałaś wstęp, zdecydowanie zachęca do dalszego czytania :)
OdpowiedzUsuńDzikaNaomi
Wstęp do każdego mojego opowiadania powstaje w głowie podczas powrotu ze szkoły. Wtedy wszystko się rodzi. Później jednak jest gorzej to kontynuować. Kiedyś napisałam coś w stylu właśnie takiego wstępu, czy prologu. Powstał on na potrzeby mojej przyjaciółki, która miała pewien pomysł na opowieść. Jednak potem zrezygnowała z tego pomysłu i pozostał po nim tylko ten mój fragment. Pomimo tego, że jest dobry (tak mi się przynajmniej wydaje) nie mogę nic do niego dopisać.
UsuńPonadto.. haha. przeczytałam całe, bardzo ładnie napisane, choć na współczesne czasy trochę banalna historia. Wszędzie teraz o śmierci i miłości jednocześnie. Jestem jednak ciekawa co takiego się stało.. ;) masz gdzieś więcej? chętnie poczytam.
OdpowiedzUsuńCoś się znajdzie jednak niewiele niestety. Może stworzę bloga, na którym będę się dzieliła kolejnymi fragmentami, które powstaną w mojej głowie ;)
UsuńCiekawe, świetnie piszesz, chociaż historia trochę zbyt prosta.
OdpowiedzUsuńHistoria ma się rozkręcić później. Mam już zarys tego, jak to ma wyglądać, czekam jednak na natchnienie do pisania. Bez niego nic nie zdziałam ;)
UsuńUważam, że tekst jest świetny. Zazwyczaj niechętnie czytam takie opowiadania, aczkolwiek po pierwszych linijkach wywnioskowałam, że musi być ciekawy. Ponadto cały czas coś się dzieje. Chętnie poczytam więcej Twoich tekstów :)
OdpowiedzUsuńnataliaszelc01
Takie komentarze naprawdę zachęcają mnie do dalszego pisania. Dziękuję ;))
UsuńPrzeczytałam całe. Opowiadanie/książka (?) jest bardzo wciągająca. Ciekawie piszesz i widać, że potrafisz trzymać czytelnika w niepewności w taki sposób, że natychmiast chcą czytać więcej i więcej ...
OdpowiedzUsuńByłabym bardzo szczęśliwa gdybyś postanowiła pokazać nam coś jeszcze :). Życzę powodzenia w dalszym pisaniu. Ponadto chciałabym zobaczyć kiedyś w księgarniach książkę twojego autorstwa. Po tekście który tutaj widzę, jestem pewna, że byłaby na półce z bestsellerami ;).
Amara0122
Twój komentarz naprawdę podniósł mnie na duchu ;)) Myślałam o tym, aby napisać całą książkę. Jest to jednak, jak na razie tylko marzenie ;)) Ale takie wypowiedzi naprawdę pomagają ;)))
UsuńCiekawie się zapowiada. Wciągająca i czekam na więcej ;)
OdpowiedzUsuńojtjya
Być może zdecyduję się napisać dużo więcej. Teraz wiem, że mam dla kogo ;))
UsuńBardzo mnie wciągnęłaś, chciałabym, żebyś napisała całą książkę :D Ponadto chciałabym się dowiedzieć jak zginął Michael ;)
OdpowiedzUsuńManiakPupili
Myślę, że wkrótce wszyscy się dowiedzą ;)
UsuńAle mnie wciągnęło! O wiele lepiej piszesz niż ja! Będzie tego więcej?! :3
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję ;))
UsuńBardzo wciągające opowiadanie, chciałabym by pojawiły się tutaj także kolejne jego części. Ponadto nie myślałaś nigdy o założeniu bloga z opowiadaniami ? :)
OdpowiedzUsuńFolklora
Myślałam, tylko nie piszę w regularnych odstępach czasu i nie wiedziała też, czy ktokolwiek chciałby czytać coś takiego. Jednak po tylu miłych komentarzach może się na to zdecyduję ;))
UsuńMam nadzieje, ze kiedys wydasz jakas powiesc, bo widac, ze pisanie przychodzi Ci z latwoscia. ;)
OdpowiedzUsuńpaulina3010
Ja też mam taką nadzieję ;))
UsuńCiekawe opowiadanie, nie jest to kolejny przeżyty romans tylko coś głębszego :)). Fajnie, że sie z nami podzieliłaś swoją twórczość, znam ten sposób na nudę, również w wolnym czasie otwieram swój zeszycik i zapominam o cały świecie, to jest taka odskocznia od otaczającego świata, w tych momentach jestem tylko ja i moja wyobraźnia, co raz częściej przyłapuje się gdy myślę o dalszej historii moich bohaterów gdy robie jakieś przyziemne rzeczy jak np. podróż autobusem. :))
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)) Widzę, że czujesz dokładnie to samo co ja ;))
UsuńTo jest piękne! A ponadto prawdziwe! Czytając to, coraz bardziej wgłębiałam się w dalszy ciąg opowiadania, aż zdziwiłam się, że to już koniec, kiedy skończyłam. Masz tego więcej? :) Poczytałabym. Dobrze Ci idzie.
OdpowiedzUsuńTroszkę mam, ale nie za wiele. Może założę bloga ;)) I tam będę pisać ;))
UsuńŚwietna historia. Uwielbiam czytać :) Masz talent do pisania, ponadto myślę, że powinnaś dzielić się swoją twórczością i ją publikować. Ja z pewnością chętnie poczytałabym twoje opowiadania.
OdpowiedzUsuńMoże nawet napiszesz książkę? Albo kilka ;) Widzę w Tobie potencjał na prawdziwą pisarkę ! :D
Dziękuję za te słowa ;) Naprawdę wiele dla mnie znaczą. Nigdy nie dzieliłam się moimi opowiadaniami. Tylko kilka osób wie, że w ogóle cokolwiek piszę. Po raz pierwszy postanowiłam podzielić się tym z szerszą grupą :) Cieszę się, że to zrobiłam. Przeczytałam tutaj wiele miłych słów od was ;))
UsuńŚwietny, bardzo mi się podoba. Niby oklepany motyw, ale piszesz intrygująco i prawdziwie, a ponadto zawodowo. Czytanie tego nie było nudne. Jestem ciekawa jak to mogło potoczyć się inaczej c:
OdpowiedzUsuńW mojej głowie już jest scenariusz na duuuuży fragment dalszych losów bohaterów. Problem w tym, że nie mam natchnienia do pisania, a bez tego nie powstanie nic ciekawego ;))
UsuńO kurcze, przez te kilka minut czułam się jakbym czytała książkę jakiejś znanej pisarki. Mam nadzieję, że doczekam się dalszej części tej historii. Nie mam pojęcia jak użyć tego słowa więc "ponadto" uważam, że to jedno z lepszych opowiadań jakie ostatnio czytałam. A uwierz mi trochę ich było.
OdpowiedzUsuńAvril_EmoPunk
Bardzo dziękuję za te słowa ;)) Wszystkie opinie wiele dla mnie znaczą ;)
UsuńBrdzo fajny, a przede wszystkim kreatywny sposób na nudę :) moim zdaniem to fajnie że rozwijasz swoją pasję! Bardzo podoba mi się ta historia i uważam że zdecydowanie nie powinnaś tego porzucać a wręcz pielęgnować i rozwijać :)))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak uważasz ;)))
UsuńBardzo fajne opowiadanie ponadto ciekawe i wciągające. Mam nadzieję że wrzucisz jeszcze kilka swoich tekstów.
OdpowiedzUsuńkarolcia9943
Może się uda nawet założyć bloga ;)) Skoro wiem, że ktoś byłby chętny do czytania, to czemu nie? :D
UsuńMuszę przyznać, że nie lubię opowiadań, po komentarzach wyżej, można wywnioskować, że jest bardzo fajne, może przeczytam później :)
OdpowiedzUsuńDancerMarika
Ojejku, ja chcę wiedzieć co było dalej! Ciekawe i wciągające opowiadanie. Szkoda że nie napisałaś w tym fragmencie jak on zginął...Ale mam nadzieję że się kiedyś dowiem. Gdzie by tu wpleść ponadto.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak cię to zaciekawiło ;)))
Usuńsuper :D chciałabym czytać to dalej :) masz może jakiegoś bloga z opowiadaniami ?
OdpowiedzUsuńalapole
Niestety nie, ale po tylu miłych komentarzach zastanawiam się nad założeniem go ;))
UsuńJej, na prawdę bardzo fajnie piszesz. Ponadto fajny przerywnik w tekście :3
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)) Jednak przerywnik to dzieło redakcji ;))
UsuńBardzo fajny i kreatywny fragment tekstu przeczytałam 2/3 tekstu gdyż na resztę nie mam czasu , uroczy tekst ,naprawdę bardzo fajnie piszesz ;))) Polecam
OdpowiedzUsuń'Arisa6
Dziękuję ;)
UsuńBardzo podoba mi się to opowiadanie. Piszesz inteligentnie, doskonale przedstawiłaś wewnętrzne uczucia głównej bohaterki, ponadto - całość na pewnie wciągnęła niejednego czytelnika. Masz talent!
OdpowiedzUsuńDziękuję, każde takie słowo naprawdę wiele dla mnie znaczy ;))
Usuńświetne maz talent
OdpowiedzUsuń:)
masz *
UsuńDziękuję :))
UsuńMam do was prośbę ;)) Pomożecie mi znaleźć odpowiednią nazwę dla bloga, na którym będę zamieszczać dalsze części opowiadania? ;)) Mam pustkę w głowie, a chciałabym go założyć, ponieważ wielu z Was wyraziło chęć czytania mojej twórczości (?). Nie wiem czy mogę tak to nazwać, no ale liczę na waszą pomoc ;))
OdpowiedzUsuńMoże
Usuńwww.pisanezlotympiorem.blogspot.com
www.moje-wypociny.blogspot.com
www.opowiadania-carli.blogspot.com
AleDeDzula
ta pierwsza genialna :)
Usuńdaj znać jak już założysz, bd wpadać :))
CzarnaRosie
Mi również przypadła do gustu pierwsza propozycja ;)) Dziękuję za starania, coś czuję, że wykorzystam <3
UsuńKurde, chciałam mieć w tym udział, ale nic wolnego nie przyszło mi do głowy. Czekam na bloga! Napisz jak już go założysz ;)
UsuńBlog już założony ;)) Pierwsza część tekstu już dodana ;))
UsuńO matko!Powinnaś pisać takie opowiadania częściej!Jak to czytałam płakałam (w moim przypadku można się nie dziwić,jak oglądałam Titanica,też ryczałam),ponadto w tekście piszałaś w taki sposób jakbyś to przeżywa! Mówiąć szczerze,masz talent!
OdpowiedzUsuńAleDeDzula
W pewnym sensie przeżywam to razem z bohaterami ;)) Ponadto dziękuję za miłe słowa ;))
UsuńMyślę, że to jest właśnie najpiękniejsze- utożsamienie się z bohaterem, to świadczy tylko o dobrym wpływie emocjonalnym oraz zainteresowaniem odbiorcy.
UsuńCzasami, przynajmniej jeśli o mnie chodzi, jest to dosyć irytujące i przeszkadzające ;) Zbyt dobrze odczuwam emocje bohaterów i kiedy próbuję je "przelać do opowiadania to nie potrafię ;)) Cały czas wydaję mi się, że robię to źle, ponieważ to co przeżywam jest realne (czasami łapię się na tym, że chcę opowiedzieć znajomym co się wydarzyło, a w trakcie opowiadania uświadamiam sobie dopiero, że to wcale nie moja historia tylko moich bohaterów) ;)) Ale pomimo wszystko bardzo staram się żeby ktoś, kto będzie to czytał poczuł się tak ja ;)) Poczuł każdą emocję, każdy ból i każdą radość, którą przeżywają bohaterzy ;) Ale się rozpisałam ;))
UsuńMasz talent dziewczyno ! Bardzo wciągające i ciekawe opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńMAGA1994
Miło mi to słyszeć ;))
Usuńnaprawdę wciągające i ciekawe
OdpowiedzUsuńkiedy skończyłam, byłam bardzo ciekawa jaki będzie ciąg dalszy :)
ponadto nie zauważyłam żadnych błędów i bardzo łatwo się czyta ;)
CzarnaRosie
Bardzo dziękuję za miłe słowa ;)) Naprawdę wiele dla mnie znaczą i cieszę się, że jest ktoś komu się podoba to co piszę ;))
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie. Ponadto przyjemnie isę czyta.Mam nadzieję, że ukaże się dalsze część historii. :D
OdpowiedzUsuńSilverGirl571
Myślę, że się pojawi ;)) Tylko jeszcze nie wiem czy tutaj czy już na moim blogu (który musi dopiero powstać no ale) :))
UsuńSzczerze powiedziawszy sama piszę dosyć często i nie tylko wtedy, kiedy się nudzę, więc wiem jak to jest :)
OdpowiedzUsuńW komentarzach pisałaś, że zamierzasz kontynuować to, co właśnie przeczytałam, a ponadto założyć bloga, żeby inni mogli się wypowiedzieć co o tym sądzą. Z mojej strony mogę powiedzieć, że to jest świetny sposób, bo za każdym razem można nauczyć się czegoś nowego :) Czytelnicy zawsze są chętni do wytykania błędów bądź motywowania do dalszego pisania. Mam nadzieję, że się nie zawiodę, bo ten kawałek zachęcił mnie do dalszej lektury i liczę na ciąg dalszy ;)
Jeśli zaś o mnie chodzi, od dłuższego czasu piszę coś w stylu książki i jeśli się uda, kiedyś ujrzy ona światło dzienne ;) Pisanie to moja pasja i moim marzeniem jest opublikowanie kiedyś własnej książki, jeśli ktoś będzie chciał przeczytać.
Z mojej strony to wszystko i cieszę się, że są jeszcze ludzie, którzy potrafią zaciekawić mnie swoją opwieścią.
Pozdrawiam i życzę ogromnej ilości weny - będzie ci potrzebna ;)
Ishirae
Zmotywowałaś mnie tym komentarzem ;)) Nareszcie ktoś, kto rozumie to co robię ;))
UsuńWOW!!! to jest cudo!!! powinnaś pisać w przyszłości książki. CZytałam to z 5 razy, i dalej się nie mogę oderwać. Nie lubię, nie nawidzę czytać książek, ale to mi się bardzo podoba. Życzę ci dalszych arcydzieł, i sukcesów w życiu, napewno do czegoś dojdziesz.
OdpowiedzUsuńkadaer010
Bardzo dziękuję ;))
UsuńGenialne opowiadanie! :o
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak myślisz ;))
UsuńTo co przeczytałam na blogu, we wszystkich komentarzach przerosło moje najśmielsze oczekiwania ;)) Nie spodziewałam się, że aż tak się wszystkim spodoba to co napisałam ;)) Nigdy bym tego nie powiedziała, nie odważyłabym się nawet tak pomyśleć ;)) Te wszystkie wypowiedzi sprawiły, że łza zakręciła mi się w oku ;) Wciąż nie mogę w to uwierzyć ;)) Każdy komentarz (nawet ten najkrótszy) zdziałał cuda ;)) Wierzcie mi lub nie, ale naprawdę bardzo, ale to bardzo mi pomogliście ;))))))
OdpowiedzUsuńOoooo, jaka kochana <3 :)
Usuń